" Zapachy i kolory"
Pierwsze 3
tygodnie spędzone w Dakarze były obfite w spotkania ze znajomymi i przyjaciółmi
oraz odwiedzanie starych kątów. Bardzo wzruszająca była msza, która sprawowałem
w mojej dawnej wspólnocie braci z Taizé. Piękne były także 2 dni spędzone w
klasztorze benedyktynów w Ker Moussa.
Nie da się nie zauważyć wielu zmian jakie dokonały się w Dakarze: nowe budynki, nowe drogi i skrzyżowania, nowe sklepy i hotele… Z drugiej strony awaria wodociągu dostarczającego wodę dla stolicy skutecznie utrudniała życie całej aglomeracji przez prawie 2 tygodnie. Ja też „cierpiałem” kiedy z kranu nie leciała woda i nie mogłem wziąć prysznica w chwili kiedy temperatura powietrza dobijała do 40˚C… Na szczęście po trzech tygodniach opuściłem Dakar by w końcu dotrzeć do celu mojej podroży: Kedougou...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz